wtorek, 20 sierpnia 2013

Powrót z Bestią na półce

Wracam po dość długiej przerwie, zaburzając tym samym chronologiczną kolejność prezentowanych skarbów.

Bodziec do podjęcia prowadzenia bloga na nowo jest niemały, ma bowiem dość znaczne rozmiary (i wagę). Zastukał dzisiaj do moich drzwi razem z panem kurierem dosyć niespodziewanie, ponieważ spodziewałam się raczej listonosza o poranku.




Zysk i S-ka, Poznań 2001
Tłumaczenie - Renata Giedrojć, Joanna Kokot, Jakub Zdzisław Lichański
Ilustracje - Ian Miller, Michael Foreman, Allan Curless, Lidia Postma, John Blanche, Pauline Martin, Sue Porter, Linda Garland, Jaroslav Bradac, Victor Ambrus, John Davis

W posiadanie "Bestiariusza" weszłam bardzo szczęśliwie, bo trzymając już kursor na przycisku zamówienia na stronie wydawnictwa (http://www.sklep.zysk.com.pl/bestiariusz-tolkienowski.html), postanowiłam jeszcze raz zerknąć z ciekawości na Allegro. Jako że jest to książka dosyć poszukiwana przez Tolkienistów (na stronie Zysku wyprzedawane są ostatnie, podniszczone egzemplarze), nie spodziewałam się niczego, a jeśli już to aukcji z niekonkurencyjną ceną. Niesamowicie zdziwiłam się, kiedy zobaczyłam mój upragniony bestiariusz za całe... 9 złotych.

Mój egzemplarz posiada co prawda małe defekty, takie jak drobne podniszczenia obwoluty i okładki, jednak w środku zdaje się być nietknięty. A oglądać co jest właśnie wewnątrz.
Mapa Alana Curlessa

Każda strona "Bestiariusza Tolkienowskiego" prezentuje się pięknie, rzadko kiedy uświadczymy taką, która nie zawiera żadnych ilustracji.


Dwójka sympatycznych hobbitów autorstwa Lidii Postmy

Czy to szkice roślin, czy to postacie, stworzenia, krajobrazy, mapy, przy każdym czarno-białym rysunku warto zatrzymać się chociaż na moment, nawet jeśli nie każdy z nich zachwyca lub przypada do gustu. Ponadto na środkowych stronach znajdujemy 36 kolorowych ilustracji różnego autorstwa. Ta różnorodność pozwala na poznanie Ardy oczami wielu różnych artystów, z których każdy posiada własny styl, technikę, oraz, co najważniejsze - własną wyobraźnię.
Kawałek Menegroth (Linda Garland)

Już sama okładka (i obwoluta) zapowiada, że możemy mieć do czynienia z dosyć niekonwencjonalnym podejściem do tematyki tolkienowskiej. Zaprezentowanego smoka ciężko nazwać "zwyczajnym". Podobnie jak tego:



John Davis

Bardzo przypadli mi do gustu Czarni Jeźdźcy na, z jednaj strony, dość konwencjonalnym, z innej zupełnie "nietolkienowym", rysunku.


Allan Curless


Jeśli chodzi o treść poszczególnych haseł - są one ułożone alfabetycznie, nie tematycznie. Na razie przebrnęłam dopiero przez literę "A", ale nie sądzę, żeby była to lektura do "czytania", lecz raczej do dawkowania w małych ilościach, od czasu do czasu. Na razie jednak nie mogę oprzeć się urokowi ilustracji i pochłaniam je wzrokiem razem z tekstem.


Upadek Numenoru oczami Johna Blanche

Oprócz samych haseł z wyjaśnieniami możemy znaleźć tu też tablice chronologiczne oraz drzewa genealogiczne elfów i ludzi.

"Bestiariusz tolkienowski" to niewątpliwie jeden z piękniejszych skarbów znajdujących się w moim posiadaniu. Teraz muszę tylko... znaleźć jakieś honorowe miejsce, bo na specjalnej tolkienowej półce już się nie zmieści. Jest to już drugi taki przypadek, a o pierwszej przyczynie braku metrażu napiszę pewnie kolejnym razem:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz